piątek, 18 sierpnia 2023

"Jak zjeść słonia?" 🐘

Czym jest słoń?

Słoń symbolizuje ogromne zadanie lub problem, który przerasta moje możliwości.

🐘 😟

Co znaczy "zjeść słonia"?

Zjedzenie słonia oznacza wykonanie wielkiego zadania / rozwiązanie problemu.


W czym tkwi zagwozdka?

Zagwozdką jest to, że "zjedzenie słonia" WYDAJE SIĘ być zadaniem niemożliwym do zrealizowania.


Więc "Jak zjeść słonia?"

"Po kawałku!"


Nie próbuj zjeść całego słonia na raz, ponieważ w ustach masz miejsce tylko na JEDEN MAŁY kęs.


👉 Zacznij z brzegu - od pierwszego lepszego kęsa.

lub 

👉 Podziel słonia na mniejsze części.

lub

👉 Poproś innych o pomoc.


Moje przykładowe słonie:


🐘 1. Piętrząca się sterta naczyń w zlewie.

Rozwiązanie: 

- opróżniam TYLKO suszarkę do naczyń, aby było potem miejsce na czyste naczynia.

- potem TYLKO opróżniam i myję zlew

- potem myję TYLKO kubki

- i już jestem dumna z siebie, bo zaczęłam!

- potem już jakoś idzie...


🐘 2. Wielki bałagan w mieszkaniu.

- chowam więc JEDNĄ rzecz na półkę - to, co najbardziej rzuca się w oczy.

- wyrzucam JEDEN śmieć do kosza - ten największy.

- i tak dalej...


🐘 3. Ogrom rzeczy do zrobienia.

- najpierw wpisuję je na listę lub do kalendarza - to też jest działanie.

- zaczynam od tej, którą jestem w stanie wykonać


W szpitalu psychiatrycznym dostałam złotą radę od jednej z pań psycholog:

"Nie wymagaj od siebie dużo. Obniż poprzeczkę. Daj sobie czas..."

To była dobra rada. Nie chodzi o to, aby celować w małą górę. Nie chodzi o to, aby nie mieć marzeń....


🗻Wspinaj się na WIELKĄ górę... po JEDNYM kroku na RAZ! 🦶



A jakie są Wasze słonie i jak sobie z nimi radzicie? Dajcie znać w komentarzach :-) 

piątek, 11 sierpnia 2023

NNNN - czyli Napady Niemal Nieuzasadnionego Niepokoju

Dziś opiszę Wam moje doświadczenie z czymś, co nazwałam:

Napadami Niemal Nieuzasadnionego Niepokoju (NNNN).


Myślę, że niepokój / lęk jest czymś, co dotyka (od czasu do czasu) każdego człowieka.


Jako osoba chorująca na schizofrenię paranoidalną jestem psychicznie może bardziej wrażliwa, niż reszta społeczeństwa, więc kwestia odczuwania lęku dotyka mnie częściej i mocniej.


Lęk / niepokój może być również jednym z objawów schizofrenii.


Ostatnio dopadły mnie NNNN, więc musiałam obmyślić sposób, aby się z nimi uporać.


Sposób 1: Leczenie farmakologiczne

Na rynku farmaceutycznym istnieje mnóstwo leków przeciw lękowych - wystarczy powiedzieć lekarzowi, że nie radzę sobie z lękiem - i w kilka minut dostanę receptę.

Wiem, że czasami leki są niezbędne. Jednak mają też swoje skutki uboczne, więc wolę spróbować innych sposobów.


Sposób 2: Ruch na świeżym powietrzu

Spróbowałam przejść się na spacer - niestety, to wcale nie pomogło - wręcz nasiliło mój lęk, bo miałam więcej czasu na myślenie.


Sposób 3: Tłumienie lęku

Powtarzałam co jakiś czas w myślach: "Mój lęk to tylko objaw choroby, nie ma żadnego znaczenia". To troszkę pomogło, ale tylko chwilowo.


Sposób 4: Zajęcie się czymś konstruktywnym

Zapełnienie sobie czasu wolnego różnymi zadaniami / zajęciami również pomagało, ale tylko na chwilę.


Sposób 5: Nałogi

Oddałam się mojemu małego nałogowi - zakupoholizmowi - kupiłam dla dzieci kilka książek przez Internet. Lęk trochę się przytłumił - na chwilę o nim zapomniałam, ale... nie tędy droga!!!


Sposób 6: Lęk moim przyjacielem - co mogę zrobić?

Zaczęłam się zastanawiać, czy mój lęk jest faktycznie "nieuzasadniony"... Może powinnam się nim zająć? 

Może coś lub kogoś zaniedbuję w swoim życiu? Może jestem w niebezpieczeństwie, z którego muszę wybrnąć?  

Może lęk daje mi sygnał, abym się zastanowiła - czy robię wszystko jak należy - najlepiej, jak potrafię?

Czy aby na pewno jestem na dobrej ścieżce?


Wygrana bitwa.

Próba odkrycia, przeanalizowania przyczyn mojego lęku (sposób 6) zakończyła się sukcesem - wymyśliłam, co mogę poprawić - poszło mi dość sprawnie (choć nie obyło się bez stresu) - i moje Napady Niemal Nieuzasadnionego Niepokoju ustąpiły. 

Wygrałam tę "bitwę z niepokojem" - tym razem mój niepokój nie był objawem chorobowym, ale stał po mojej stronie, chcąc dać mi coś ważnego do zrozumienia.

Czasami lęk jest sojusznikiem, a nie wrogiem. 


Pomyśl o tym.

A wy? Czy macie swoje sposoby na NNNN? Co Wam pomaga? Co myślicie o moich sposobach? Dajcie znać w komentarzach.


Popularne posty