Moje objawy autyzmu - część 1.
Psycholog dla dziecka
W zeszłym roku byłam z moim dzieckiem na konsultacji psychologicznej. Konsultacja przebiegła w porządku, ale... pod koniec wizyty pani psycholog poprosiła, aby następnym razem przyszła sama (bez dziecka). Tak też zrobiłam. Myślałam, że psycholog chce porozmawiać o dziecku ze mną na osobności. Jakie było moje zdziwienie, gdy... zaczęła mówić... o mnie.
Podsumowaniem tej konsultacji było to, że prawdopodobnie jestem w spektrum autyzmu i zaleca mi formalną diagnozę i (być może) terapię. Byłam bardzo zdziwiona. Psycholog dodała na odchodne, że u dziewczynek i kobiet często występuje "maskowanie" objawów autyzmu - w związku z pełnieniem ról społecznych, np żony, mamy.
Wyszłam z gabinetu lekko zdezorientowana. Potem dezorientacja przerodziła się w złość! "Jak to możliwe, że jakaś psycholog dziecięcia - po jednorazowej konsultacji - "diagnozuje" u mnie autyzm?! W dodatku mówi, że go "maskuje".
Po jakimś czasie, złość minęła i zaczęłam się nad tym zastanawiać i trochę czytać. W parę dni wypisałam sporo objawów autyzmu, które obserwuje u siebie. Oto lista.
Moje objawy autyzmu
Dla osoby neurotypowej - te objawy wyglądają jak... dziwactwa. Dla mnie to codzienność... 😢
Kontakt wzrokowy
- problemy z utrzymywaniem odpowiedniego kontaktu wzrokowego (albo wlepiam wzrok przez cały czas, jak z kimś rozmawiam albo patrzę w przeciwną stronę)
Relacje
- pomimo moich najlepszych chęci i ogromnej potrzeby relacji z ludźmi - mam, odkąd pamiętam, spore problemy z nawiązaniem i utrzymaniem relacji, przyjaźni (brakuje mi zdolności interpersonalnych 😥)
Nietypowe zainteresowania
- np przez wiele miesięcy pisałam książkę o zabawach matematycznych dla malutkich dzieci
Wygląd
- mniej, niż inni, dbam o wygląd zewnętrzny
Wrażliwość
- nie jestem w stanie oglądać filmów 15+
- wiadomości mnie przytłaczają
Rozpoznawanie emocji
- poza oczywistymi sytuacjami, mam problemy z rozpoznawaniem emocji na żywo i na zdjęciach
Rozpoznawanie twarzy
- często mam problemy z rozpoznawaniem twarzy - zwłaszcza twarzy dzieci i zwłaszcza na zdjęciach
Nadwrażliwość sensoryczna
- przeszkadzają mi zapachy: chemia, np cif, intensywnie pachnące kosmetyki, perfumy, a nawet własny zapach, jak się spocę - doprowadza mnie do szału
- ogromnie potrzebuję kontaktu fizycznego, ale przeszkadza mi dotyk: zbyt mocny lub zbyt delikatny
- dźwięk: dostaję szału przy włączonym TV, grającym radio, grające zabawki, nadmierny hałas, dzwoniący telefon (mój jest zwykle wyciszony :))
- nadwrażliwość wzrokowa: migający TV, bałagan
- równowaga: karuzela, mam lęk wysokości
- bodźce z ciała: bardzo rozprasza mnie odczucie pragnienia, głodu, brak snu, potrzeba wc
Focus
- nadmierne skupienie na jednej rzeczy i ignorowanie pozostałych, które trzeba zrobić
- w pracy brnę w zaparte wokół jednego tematu
- jak mam potrzebę ruchu, to potrafię biegać w kółko dwie godziny albo chodzić długo po 12 schodach w górę i w dół
Stały rytm dnia
- trudności w organizacji dnia
- o wiele lepiej funkcjonuję, jak mam zapewniony stały rytm dnia (np. praca, zajęcia dodatkowe)
Ogarnianie
- trudności z ogarnianiem tego, co trzeba zrobić
- wszystko muszę mieć zapisane na liście lub w kalendarzu
- często bez "listy zadań" nie jestem w stanie nic zrobić
Kończenie zadań
- kiedy coś robię i coś innego zwróci moją uwagę - odciągam się i zapominam potem dokończyć pierwotnej czynności
Indywidualizm i niedopasowanie społeczne
- trudno jest mi "wczuć się" w społeczeństwo i zachowywać społecznie "odpowiednio"
- czasami jestem "szczera do bólu"
Presja
- źle funkcjonuję pod presją, np. presja czasu w pracy mnie blokuje
Autoregulacja
- pamiętnik (pisanie odręczne) jest dla mnie BARDZO ważny 😄, zwłaszcza jak moje samopoczucie lub zdrowie psychiczne się pogarsza.
Podsumowanie
To około połowa objawów, które zaobserwowałam. Reszta będzie w kolejnym wpisie. Ta lista nie była konsultowana z psychologiem, ani z lekarzem (więc może nie każdy wypisany punkt jest objawem spektrum autyzmu).
Tak więc wygląda na to, że oprócz F.20, mam też spektrum autyzmu (i jeszcze prawdopodobnie ADHD).
Diagnoza i pomoc
Diagnozę schizofrenii i jakąkolwiek pomoc, otrzymałam dopiero w wieku 25 lat.
Choć objawy schizofrenii zgłaszałam rodzicom od ok 5-6 roku życia, potem bardzo często w wieku szkolnym, ale... wkrótce PRZESTAŁAM o tym mówić, bo widziałam, że moja mama bardzo się tym martwi.
Na tyle MILCZAŁAM na temat moich objawów, że... kiedy w wieku 25 lat byłam w bardzo rozwiniętej psychozie - moja mama nie podejrzewała konieczności wizyty u psychiatry (choć ktoś inny to zasugerował)...
Jestem w trakcie diagnozy spektrum autyzmu (u dorosłych, zwłaszcza na NFZ, jak wizyta jest co parę miesięcy, trwa to bardzo długo).
Było ciężko
Dodam, że pomimo tych wrodzonych niedyspozycji mózgu, braku zrozumienia czy jakiejkolwiek terapii i leczenia, byłam postrzegana jako "grzeczne dziecko".
Kończyłam kolejne klasy w szkołach z opinią: "bardzo dobre wyniki w nauce i wzorowe zachowanie".
To pokazuje, jak bardzo, przez wiele lat, musiałam próbować się dostosować do "normalnego" świata. Oraz tłumić moje odczucia, potrzeby, myśli i... cierpienia.
Oczywiście spotkałam w życiu wielu wspaniałych ludzi, ale... oni nie wiedzieli, co jest ze mną i dlaczego zachowuję się... tak... inaczej niż wszyscy?
Plany terapii
Dziś wiem, że regularna terapia będzie dla mnie bardzo pomocna. Już mam fajną osobę (to chyba psycholog kliniczny, dotąd miałam konsultacje doraźne, zwykle telefonicznie, prywatnie).
Teraz w ciąży i połogu chcę i potrzebuję mieć regularnie 1 sesję w miesiącu, potem zobaczymy, jak to się sprawdzi... 💚 💚 💚
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz