Sezon grypowy w pełni, i nas dopadła wirusowa infekcja gardła.
Słyszałam kiedyś, że "matki nie mają L4".
Po części to prawda - nie dość, że samemu walczy się z gorączką i innymi objawami, to trzeba jeszcze zadbać o chore dzieci - w dzień i w nocy.
Mój kochający Mąż, który jest w trochę lepszym stanie, niż ja - odciąża mnie, jak tylko może.
Zajmuje się dziećmi, abym mogła odpocząć i zdrzemnąć się w ciągu dnia <3. Nie wiem, co bym bez niego zrobiła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz