Nie uważam się za zwolennika nowych technologii, a jednak... DZIŚ pragnę podzielić się z Wami aplikacją 📱, która ostatnio zmienia moje życie na LEPSZE.
Wspomnienie
24 grudnia 2024.
Wigilia: to dla mnie ważny dzień, jeden z najpiękniejszych w roku. Choć niewątpliwie bywa też trudny.
Budzę się wcześnie rano, reszta domowników jeszcze śpi...
Mam mnóstwo perspektyw na TEN poranek:
- od szykowania pysznych, świątecznych potraw na kolację wigilijną,
- porządków w mieszkaniu, aby było nam miło,
- świątecznych dekoracji,
- spokojną lekturę,
- pisanie (lub coś innego bardzo lubię lub/i jest dla mnie ważne).
A tymczasem...
Sięgam po telefon i odpalam wifi. Nim się orientuję... mija godzina na... błahostkach.
Czuję, że mam z mózgu galaretę po... rozpoczęciu dnia na przeglądaniu Internetu 😥.
Potem odpalam komputer, ale bez celu...
Chodzę po różnych stronach, wchodzę na mój blog.
Czytam dawny artykuł o tym, jak wygląda mój dzień z życia [tu: link].
Natrafiłam na fragment:
Hola hola!
1,5 roku temu byłam zdenerwowana na siebie, bo spędziłam 15 minut rano na telefonie.
Dziś jest Wigilia, a ja spędzam na Internecie już dobre 1,5 godziny! 🤯
Atak furii 👿
Ogarnęła mnie wściekłość.
Jak rodzinka wstała, poprosiłam męża o poszukanie aplikacji dla mnie, która blokuje Internet w telefonie w określonych godzinach. Nie mógł znaleźć. Mi też się nie udawało. Szukałam (chaotycznie wściekła) w Google przez ok 45 minut. Bez skutku. Tak minęła kolejna godzina Wigilijnego poranka - na Internecie telefonie 😥.
Mąż chyba nie zdawał sobie sprawy, że jest to dla mnie takie ważne. W pewnym momencie wpadłam w furię!!! 👿 Nakrzyczałam na niego przy dzieciach, coś w rodzaju: "Internet niszczy mi życie!!! A ty nie chcesz mi pomóc!!!???!!! 😡"
Małżonek widząc, w jakim rozpaczliwym jestem stanie, polecił pójść do pokoju i uspokoić.
Zamknęłam się w sypialni - płakałam i nie wiem, co jeszcze... chyba pisałam coś na kartce. Potem przyszedł młodszy synek, powspierać mnie w trudnych emocjonalnie chwilach.
Przejaw ludzkiego myślenia
W końcu... uspokoiłam się trochę i do głosu doszedł mózg myślący (dla niewtajemniczonych: człowiek "ma 3 mózgi: gadzi, ssaczy i ludzki-myślący).
Przypomniałam sobie książkę, którą niedawno czytałam: "Szkolne life hacki" Lesław Dzik.
W rozdziale "LIFEHACK #24 Jak w trzydzieści sekund skończyć z przeglądaniem social mediów, gdy się uczysz?" Lesław pisze: "Pobierz aplikację AppBlock na iOS lub Androida. Dzięki niej możesz zablokować sobie dostęp do dowolnej aplikacji w telefonie, do strony internetowej albo całkowicie zablokować telefon (...) Używam jej od trzech lat. To narzędzie sprawiło, że setki godzin poświęciłem na rozwój (...)".
Instalacja AppBlock
Zainstalowałam na telefonie. W wersji bezpłatnej pozwala na blokowanie do 5 aplikacji jednocześnie.
Zablokowałam poniższe programy codziennie w godzinach 18:00-11:00:
- przeglądarka Google,
- poczta Gmail,
- YouTube,
- WhatsUp.
Dodatkowo, odnistalowałam kilka aplikacji, które nie są potrzebne.
To mi na razie wystarcza, aby włączyć myślenie i nie tracić czasu na błahostki. Przynajmniej w kluczowych godzinach (czyli rano i wieczorem).
Nadal często (np po odpowiedzi na sms) automatycznie wchodzę na inne aplikacje w telefonie, np Gmail, przeglądarkę Google etc. Wtedy widzę komunikat AppBlock 👼.
Już to mi wystarcza, aby się zastanowić: "Co ja robię? i po co w ogóle to robię (w tym momencie)???"
Dziękuję
Bóg natchnął programistów do implementacji tej aplikacji - jestem tego pewna! Dziękuję programistom i Bogu chwała! 💚
Dzięki za przeczytanie mojego wpisu i zapraszam do pozostawienia komentarza 🖊.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz